Zrobiłam to !!!
Opublikowałam swój pierwszy wzór na Ravelry 🙂
A wcześniej założyłam grupę do jego testowania, przeprowadziłam test i szczerze muszę przyznać, że nie taki diabeł straszny.
Owszem pracy przy tym jest niesamowicie dużo, zwłaszcza jak sie to robi po raz pierwszy…
Pewnie, że nie wszystko poszło gładko…
Ale się udało – moim Testerkom przeogromnie dziękuję za pomoc.
Moją wersję chusty pewnie znasz, bo widać ją na każdej stronie – wzór w polskiej wersji jest prezentem dla czytelniczek.
Ale chcę dziś pokazać wersje, które powstały w czasie testu.
Oto wersja MarryAnne (masaag na Ravelry) –
oto wersja Agnieszki (agsza na Ravelry)
Oto wersja Katarzyny
oto wersja Alicji
a oto Magdy
Jak przebiegał test wzoru?
Chociaż sama brałam udział w kilkunastu testach wzorów, to to jak to wygląda od zaplecza pozostawało w większości niewiadomą. Bo było po prostu czymś nowym. Bałam się czy to ogarnę…
- pierwszą niespodzianką był duży odzew na poszukiwanie chętnych – zgłosiło się kilkanaście osób – tu dziękuję szefowej grupy Włóczkomaniaczki za pomoc 😉
- w celu łatwiejszego kontaktu utworzyłam grupę na FB – w ten sposób wzory testuje Hania Maciejewska i mi również przypadło to do gustu. W niej testerki na bieżąco zgłaszały uwagi, a ja aktualizowałam zmiany w przyczepionym poście.
- kilka osób od razu zrezygnowało, gdyż wzór był po angielsku.
- większość dzielnie przebrnęła i skończyła test – kilka osób nie zdążyło, ale jako debiutantka wybaczam i czekam nadal 🙂
- wyciągnęłam kilka wniosków i myślę, że kolejne testy pójdą bardziej sprawnie.
Wspominałam już o tym, ale zaskoczyła mnie jedna rzecz, choć poniekąd jest zrozumiała…
Co takiego?
Osoby które nie znają angielskiego i którym się wydaje, że wzory po angielsku to nie dla nich, a konto na Ravelry to marzenie…
Dlatego ogłaszam wszem i wobec
Angielski robótkowy to zupełnie inny angielski !!!
Głowę daję, ze większość osób znających ten język, a nawet spora część nativów, nie kuma naszego szyfru.
Dlatego postanowiłam pomóc takim osobom dołączyć do anglojęzycznej wspólnoty robótkowej
Może nie będą w stanie być aktywnymi członkami forów czy grup dyskusyjnych, ale z obsługą Ravelry i rozumieniem wzorów po angielsku sobie poradzą.
Szykuję kursy – na pierwszy ogień pójdzie korzystanie z Ravelry. Potem będą wzory.
Co Wy na to?
A że dziś środa, to słów kilka o czytaniu
W zeszłym tygodniu szefowa zabawy – Makneta – polecała książkę „Irlandzki sweter”
Przeczytałam książkę rozwojową (Jak zostać freelancerem), to przyszedł czas na rozrywkę.
Dałam się więc skusić. I było warto – normalnie wsiąkłam. Nie tylko dlatego, że prywatna historia bohaterki jest bardzo podobna do mojej.
Główny wątek to jej praca naukowa na temat swetrów irlandzkich, które nie są zwykłymi swetrami. Gensaje, bo tak się nazywają są robione z ręcznie przędzionej wełny, dla konkretnej osoby, a ściegi w nich użyte mają symboliczne znaczenie.
Do tego Rebbeca uczy się prząść wełnę, robić na drutach … ech marzenie ….
Tak pracować to ja też bym chciała 🙂
Każdy rozdział zaczyna się opisem ściegu i jego znaczeniem. W każdym pokazana jest jakaś cząstka znaczenia dzianin dla tych ludzi…Polecam bardzo – myślę że lektura obowiązkowa dla dziewiarek.
Jeśli podobał Ci się ten wpis, puść go dalej – wystarczy kliknąć wybraną ikonkę. To samo można robić ze zdjęciami