Sukienka z wiszącymi jeszcze nitkami… nie prana… bo nie wiem czy tak zostanie….
Po pierwsze mam wątpliwości do samego wykończenia dołu – w trakcie rozważałam dwie
opcje – tak jak teraz z pseudowarkoczykowym ściągaczem (ten sam jest na
rękawach i po bokach) czy tak prosto bez żadnych „atrakcji”. No i kusi
mnie żeby wypróbować tą drugą opcję…
Po drugie to różnica kolorów w dolnej części, mimo stopniowego przechodzenia z
motka w motek jest dosyć widoczna i nie powiem, trochę mi przeszkadza i
myślę czy nie odpuścić kiecki, spruć do granicy i zostawić bluzeczkę.
No ale póki co – decyzja musi dojrzeć.
Fotkę jednak obiecałam to pokazuję 🙂
sukienka teoretycznie skończona

16
mar
z tym ciemniejszym dołem wygląda bardzo ładnie. nie pruj.
Anka
Nie pruj, nie pruj! Fajnie tak:)
W głupim miejscu to cieniowanie wypadło ale całość jak najbardziej fajna. Dół prosty chyba jednak lepiej będzie wyglądał. Przymierz jeszcze jakiś delikatny pasek w tali wtedy cieniowanie nie będzie takie bardzo widoczne. Kolor przepiękny i świetnie Ci w nim. Jakbym miała takie nogi jak Ty to tylko w sukienkach i spódnicach bym chodziła! Uściski
dziękuję – ja jeszcze się namyślam…
Ja też bym nie pruła, wygląda dobrze a nawet bardzo dobrze 🙂
Moim zdaniem wykończenie całkiem fajne i cieniowanie ułożyło się jak trzeba :). No i jeszcze kolor bardzo twarzowy. Jestem na tak :).