Tunika krok do tyłu – się okazało, że 2 motki z innej partii i proporcja koloru odwrotna więc niestety widać granicę – pechowo że zauważyłam to dopiero jak zostały te dwa właśnie, a do zrobienia tylko rękawy. Gdybym robiła je osobno, to pewnie bym po prostu zrobiła, ale że robię od góry od razu z wyrabianiem główki, to na obecnym etapie mam krótkie rękawki i wiem, że by mi przeszkadzało to widoczne przejście. Dlatego sprułam jeden motek z dołu i z niego będą rękawy, a z tych ciemniejszych dół tuniki i pewnie ściągacze w rękawach.
A jak to w weekend u mnie często bywa wpadła niespodziewana robótka. Jak w większości przypadków za sprawą syna, który miewa niecierpiącą potrzebę posiadania czegoś – najczęściej czapki.
Tym razem wraz z kominem – w barwach klubowych.
i jeszcze weekendowe wyczyny kulinarne – oponki tłustopiątkowe i własnej roboty wędlina z szynkowaru – moje odkrycie ostatnich dni 🙂
Wszystkie fotki robione z priorytetem przesłony, nie obrabiane – co prawda mało widać jakiekolwiek tło i ręka niepewna, ale ja różnicę między „auto: widzę
Marzena, dzięki Twoim radom mój blog odżył – i wróciła mi chęć do pstrykania zdjęć – bo jakoś tak miałam przekonanie, że mam lichy aparat i że fajne zdjęcia to większość photoshop (którego mało że nie ogarniam to nie udźwignie mój komputer). A tu proszę 🙂
Nie mogę się doczekać okazji do wypróbowania Twoich rad w plenerze.
Dziękuję :*
Ależ mnie cieszy, gdy ktoś dzięki moim postom poznaje możliwości swojego aparatu (i swoje)! Cieszę się, że widzisz różnicę i że masz ochotę "pracować" nad tym.
Pozdrawiam Cię serdecznie!