UFO nr 1 – torba – skończona, ale efekt mnie nie powala – mimo kolorowego akcentu jakaś smutna mi się wydaje i jakoś taka za bardzo sportowa chyba…a na dodatek wszyłam podszewkę tył na przód – niby nic takiego, ale się przyzwyczaiłam, że kieszonka na dokumenty jest z tyłu, a długopisy po prawej;)
UFO nr 2 – bluza – pierwsza moja i efekt zadowalający.
A na dokładkę dziś spędziłam praktycznie cały dzień na turnieju piłkarskim, gdzie nie ukrywam większość czasu czytałam książkę 😉 Trzecia część serii Becketta „Szepty zmarłych” – najbardziej moim zdaniem trupiaszcza -przeczytana i tadam – tym razem trafiłam kto zabija :)))
Dzięki raz jeszcze:)
Podszewka sie nie przejmuję ale w końcu miała być tak jak mi wygodnie a wyszło odwrotnie – niby nie problem przeszyć jeszcze raz i gdy by reszta była super to bym przeszyła a tak – pewnie zamieszka z kilkoma innymi w pawlaczu;)
Jak ja Cię podziwiam za to szycie!! I zazdroszczę:) Fajne wymyśliłaś połączenie kolorystyczne. A poszewką w torebce się nie przejmuj i mów, że tak miało być od początku- taka oryginalna jesteś 🙂