Sweterek gotowy!
Stormwind – tak się nazywa sweterek z bambusowej cienizny dla Ani, który ostatnio gościł na moich drutach.
Nadziubałam się okrutnie, bo raz, że nitka cienka, śliska i rozwarstwiająca się w robocie, a dwa, że Ania uwielbia dłuuuugie rękawy i golfy… A ja ich robić nie uwielbiam… oj nie…. na liście najgorszych rzeczy są zaraz po zszywaniu i chowaniu nitek 😉
Na szczęście efekt i zadowolenie właścicielki wynagradza trudy pracy.
Zrobiłyśmy nawet szybką sesję zanim słońce zaszło, ale dopiero pod koniec się kapnęłam, że autofocus mi ktoś wyłączył i zdjęcia ogólnie są bardzo fajne… ale nieostre.
Najbardziej mi się podoba to zdjęcie – widać, że rękaw jest naprawdę długi i widać kawałek warkocza, który po rezygnacji z ozdobników rękawa z oryginalnego wzoru, jest głównym smaczkiem tego sweterka.
Sweterek z bambusa ma tendencje do wyciągania się.
Akurat w przypadku tego modelu i tej modelki, prawdopodobnie będzie jego atutem,
Stormwind szczegóły techniczne:
włóczka – Alize bamboo fine 3,5 motka
druty: 3,5
wzór Stormwind Marzeny Krzewińskiej z modyfikacjami – dłuższe rękawy, bez ozdobnej patki i golf dorobiony przy dekolcie.
Przy okazji się pochwalę oficjalnie, że opanowałam magic loop 🙂
Dzięki temu robienie rękawów nie są już tak bardzo uciążliwe jak na drutach skarpetkowych.
Na koniec jeszcze parę słów książkowych, jak to przy środzie (a w środy się bawimy u Magdy Maknety – wspólne czytanie i dzierganie – banerek z boku) – czytam „Więcej czerwieni” – drugą część sagi o Lipowie Katarzyny Puzyńskiej – połowa za mną i tym razem razem się nie łudzę, że zgadnę kto zabija – mam już trzech kandydatów, a pewnie się zdziwię 😉
Kursuję też intensywnie – efekty mam nadzieję wkrótce.
No i trzymajcie kciuki, żeby następny wpis był już z nowego bloga – jest naprawdę blisko :))))
Zagadka na koniec – kto tu częściej zagląda to pewnie się domyśli – czego tam jeszcze brakuje?
Jaki niebieściutki i ładniutki sweter.
dziękuję 🙂
Fajny sweterek.
Dziękuję 🙂 aż szkoda że nie dla mnie…
Piękny sweterek.
Pozdrawiam
dziękuję 🙂
Sweterek wyszedł rewelacyjny:))I ten kolor, w sam raz dla blondynki.
Choć bardzo podoba mi się luźny styl tego swetra to bałabym się go prać:D
Dziękuję 🙂 Ja wyprałam – trochę trudno suszyć bo ciężki się robi. Rozciągliwość to urok bambusa – na szczęście w tym przypadku to jest traktowane jako zaleta – nie jako wada 🙂
No nie powiem – miałam nadzieję, że jej się nie spodoba i sobie zostawię, ale nawet nie poczekała, aż doschnie po praniu… 😉
Aaaa!jaki boski! I ten kolor i ten luźny fason ☺obłędny!
Aaaa!jaki boski! I ten kolor i ten luźny fason ☺obłędny!