Jakoś na środę się nie wyrabiam ostatnio – może powinnam przygotowywać posta we wtorek?
Ale do rzeczy
Robótkowo w zasadzie bez zmian.
W temacie tajemniczego testu… mniej więcej w połowie drugiego motka, kiedy wzór wyszedł „na prostą” (powtarzać 2 rzędy przez 20 cm), chciałam sobie uatrakcyjnić robotę, a jednocześnie skupić na samym teście, czyli jednym słowem – zrobić rękaw. Sięgam zatem do pudełka z włóczką po trzeci motek…sięgam głębiej… przekopuję do dna, potem drugie, zaglądam nawet do łóżka, gdzie trzymam takie mniej fajne nitki i klapa… nie ma i już… Wtedy coś mnie tknęło i zajrzałam do historii zamówień . Niestety okazało się, że kupiłam tylko dwa – dlaczego? na co to miałoby starczyć? pojęcia dziś nie mam…potem chwile stresu bo w sklepie „brak towaru”, nerwowe przeszukiwanie innych i uffff jest – szybciutko złożyłam zamówienie ale…odruchowo z wysyłką do pracy, nie pomyślawszy, że mnie w niej nie będzie przez parę dni…tak się załatwiłam ech…
Ale, że ręce próżni nie znoszą, to się w międzyczasie zabrałam za poprawianie męskiego swetra…powiem więcej – skończyłam go. Ma węższe rękawy… ma warkocze z przodu.. ma trochę „inaczej” pod szyją …i tylko jeden minus – dalej się nie podoba 🙁
Chwilowo muszę go schować z oczu…za jakiś czas pewnie do niego wrócę i albo poprawię jeszcze raz albo spruję i nigdy więcej nie zrobię nic męskiego;)
Dostałam też fotkę pasiastego sweterka, który robiłam jakiś czas temu
No i pierwszy raz dołączyłam do MKAL organizowanego przez Hanię z Hada Knits – ma powstać czapka uszatka 🙂
A książkowo coś nowego – kolega podesłał mi film, który w połowie się zbuntował i nie chciał iść dalej… nie muszę dodawać, że w całkiem ważnym momencie? Nie pozostało mi nic innego jak poszukać książki – i obecnie pierwsza w czytanej liście jest „Gwiazd naszych wina” Johna Green’a
Historia dwójki młodych ludzie chorujących na raka, którzy postanawiają się dowiedzieć jak potoczyły się losy bohaterów książki, która tak, jak czasem życie, skończyła się w pół zdania.
A proste to nie jest, bo autor trochę dziwny, choroba im krzyżuje plany itd…
Czyta się świetnie, daje do myślenia i podobno nie kończy się „i żyli długo i szczęśliwie”.
Tym razem się cieszę, że filmu nie obejrzałam najpierw – obejrzę sobie potem 🙂
Oglądałam film. Jest świetny.
Obraź się, po prostu się obraź!
No żeby nie chcieć takiego swetra…
(mój-ci-on by nie chciał, ale by mi o tym powiedział wcześniej:)
ja się nie obrażam 🙂 po cichu to mu nawet jestem skłonna przyznać rację bo nie do końca się dobrze układa. A że moje "musi być idealnie" to małe miki przy jego … no cóż – do trzech razy sztuka:)
Edi.es – w przypadku niektórych facetów proste nabiera innego wymiaru;) warkocze były najpierw z tyłu, żeby nie było, że niemęski (taka idea przyświecała Twórczyni wzoru i jej Połówkowi) – mój uznał, że z tyłu to bez sensu i chce z przodu. no i ma z przodu, ale… no nic – jeszcze raz się z nim zmierzę.
Anette – mam podobnie – i gdyby ten nie był taki duży to bym go sobie z chęcią przygarnęła 🙂
Gwiazdy polecam jeszcze raz w obu wydaniach
Gdybym była facetem pasującym do rozmiaru swetra, wzięłabym go od ręki. W ogóle ostatnio zauważyłam, że mi się męskie zimowe swetry podobają. Co do "Gwiazd…" też się przymierzam do czytania, a później oglądania.
Męskie swetry najlepszą są w wydaniu – proste.
Oglądałam ten film. Świetny :] Daj znać jak książka, to też się może za nią wezmę 😀
No i fajne fioleciki 🙂
Monika – czytaj – warto!! zryczalam się…
fajne sweterki.:)
dziękuję 🙂
Czemu sweter ci się nie podoba?
nie podoba się Nosicielowi – dlaczego? "bo nie"…