Zaszałałam sobie i miałam wolne od nowego roku. To znaczy nie chodziłam do pracy bo z tym wolnym to przesadziłam, ale wykorzystane za to na maksa 🙂 Pierwszy tydzien uważam za udany i mam nadzieję, że to dobra wróżba na cały rok.
1. plan na odgruzowanie tydzień 1 – wykonane: szafki w łazience, „pod blatem” w kuchni i podłoga, koraliki – pierwszych dwóch pokazywać nie będę, ale koraliki uwieczniłam „z placu boju” – kiedy ja tego nakupowałam? i co z tym dalej zrobić? bo miłość wybuchła i zgasła…wszystko jest posegregowane i spakowane w karton.
2. robótkowo – dzieje się tajny projekt
i poprawia Arrow – wykombinowałam sobie szalony plan i sprułam rękawy i karczek, bo od pach w dół „może być” i zrobię tą część odwrotnie – czyli od pach do dekoltu. Mało tego, Nosiciel uznał, że warkocze z tyłu są trochę bez sensu, bo są ozdobą, a ich nie widać, więc skoro i tak karczek od nowa robię, to bedzie miał je z przodu 🙂 póki co wygląda tak:
3. książkowo-filmowo – dokończyłam czytać „Zanim zasnę” – naprawdę bardzo dobra książka trzymająca w napięciu i do końca zaskakująca. Dosłownie chwilę potem obejrzałam adaptację -i ręce mi opadły – w życiu bym nie przypuszczała, że można to tak spartolić. Film BEZNADZIEJA!! nie polecam… I cieszę się, że najpierw czytałam, bo po tym filmie to niewykluczone, że bym nie zawracała sobie głowy książką. Autor powinien wystąpić o odszkodowanie 😉 I zgadzam się z opinią, że najlepsze w tym filmie to pupa Nicole Kidman.
Zaczęłam czytać też Minimalizm po polsku i drugą część Magnolii – ale to dopiero początek, więc więcej będzie później
Obejrzałam w tym tygodniu też Hatchiko, Wilka z Wall Street, Furię, Zaginioną dziewczynę, Młodą i piękną, Kosogłosa, Hobbita i kilka odcinków Gry o tron – tyle to chyba w całym zeszłym roku nie widziałam!
No szaleństwo na każdym froncie :)))))
A "bajzel" też podobny? to by mi lepiej było :))
Czyżbyś zamontowała kamerę w moim domu? Identyczne skrzyneczki z IKEA, identyczna ilość zasobów koralikowych 😉 Pozdrawiam serdeczie 😉
Początek roku, że tak powiem masz z przytupem… Zazdroszę…
O ile w filmie to rzeczywiście pupa Nicole była, a nie dublerki. "Wilka…" powinnam już znać na pamięć, bo przecież boskiego Leo kocham odkąd obejrzałam "Co gryzie Gilberta Grape'a", a tym czasem nawet zwiastuna nie widziałam.
Mimo, że nie pałam szczególną miłością do Leo, i mimo, że filmu raczej do rozrywkowych bym nie zaliczyła (choć i posmiać się można), to polecam. Rzadko mi się zdarza wciągnąć tak, żeby nie pamiętać, że to tylko film, a przy tym tak było…. i nie tylko dlatego, że na faktach, ale własnie gra i całokształt. A sądząc po nagrodach to nie tylko moje wrażenie 🙂
Czasami mam takie napady oglądania filmów, a później jest dłuższa przerwa 😀 Powodzenia ze swetrem, niech już wyjdzie tak jak powinien 🙂
nie dziękuję, żeby nie zapeszyć 🙂
Zaraziłam się chęcią działania 🙂
fajnie:) powodzenia zatem!
O.. masz tego trochę. Może jeszcze się kiedyś zmobilizujesz do koralików.
oj mam… póki co część oddalam a resztę spakowałam, żeby mnie w oczy (sumienie) nie gryzło.
Kot chyba był zachwycony porządkami – tyle zabawek powyciągałaś 🙂
wykazywała pozorną obojętność – od czasu do czasu pacnęła łapką w jakąś kuleczkę, no i oczywiście przeciąganie się na skarbach… a że coś tam spadlo? drobiazg;)
Ale piękne udziergi pokazujesz! I dobrze, że mówisz o tym filmie, a ja tak nie mogłam odżałować, że na niego nie poszłam… Czyli – niczego nie straciłam 🙂
dziękuję:)
jesli chodzi o film to niczego nie straciłaś, ale książkę gorąco polecam.
Podziwiam za zacięcie , chyba na każdej płaszczyźnie, próbować ratować sweterek to jest wielka, bardzo wielka sztuka, ja pewnie bym spruła i robiła od nowa, porządki też muszą być i w samym środku tego wszystkiego kot:) Też musi być! Ja filmowo też szaleję, oglądam i dziergam , bez końca:)))
Kot obowiązkowo w samym oku cyklonu – zawsze 🙂
Co do sweterka jakoś myśl że mam drugi raz to samo robić mnie wyhamowała przed calkowitym pruciem – zobaczymy czy ratowanie się uda bo kto wie czy jednak się tak nie skończy… tfu tfu
Kosogłos – tu masz na myśli drugą część "Igrzysk Śmierci", bo jeśli tak to też właśnie niedawno oglądałam. Podobał mi się też Wilk z Wall Street.
Cały czas trzymam kciuki za porządki, bo wiem jak trudno się zmobilizować.
Tak, mam na myśli własnie druga część, a nie Kosogłosa (czyli trzecią). Książki wchłonęłam więc i film chciałam i w tym przypadku nie mam zastrzeżeń.
Dzięki za kciuki :*