Wychodzę na prostą z moją kolejką robótkową:
- Biały letni sweterek dla Ani – gotowy
- chusta w trójkąty – gotowa
- test Cosey Wifey dla Marzeny – połowa
Sweterek nr 1. czeka na sesję, zatem dziś mniej wymagająca w tej kwestii
Chusta w trójkąty JUST RIGHT
Dziergałam ją w ramach zabawy MKAL którą zorganizowała – Anadiomena.
Kiedy pokazywałam chustę w trakcie robienia, kilka osób pytało, co to znaczy KAL.
Zatem wyjaśniam – to skrót od angielskiego knit-a-long „dziergamy wspólnie”.
Litera M oznacza mistery – czyli tajemnicę
A tajemnic było kilka:
- autorka nam nie pokazała jak będzie wyglądać gotowa chusta
- zapowiedziała trójkątną, ale niespotykaną konstrukcję, której nikt jeszcze nie proponował
- zaprosiła do zabawy osoby zarówno początkujące jak i zaawansowane, gdyż wzór można robić w wersji łatwej, średniej i trudnej oraz w jedno- dwu- i trzykolorowej (tu było ostrzeżenie, że na pewnych etapach trzeba będzie żonglować nawet 5 kłębkami !!!)
Czy nie brzmi to intrygująco?
Jeden wzór – trzy poziomy trudności i tak naprawdę trzy rożne wersje?
Przyznaję się – kupiłam go z czystej ciekawości 🙂
I nie żałuję nic a nic!!!
To jest jedna z fajniejszych chust jakie mam na koncie.
No i zupełnie nowe doświadczenie robótkowe.
Oto ona w całej okazałości 🙂
Każdy trójkąt jest robiony innym ściegiem – tak wygląda z bliska.
MKAL- etapy
Wybrałam wersję średniozaawansowaną dwukolorową
Zabawa polegała na tym, że autorka ujawniała co kilka dni kolejny fragment wzoru.
- Początek – zupełnie zwyczajny – ścieg ryżowy i dodawanie oczek z jednej strony
2. Drugi etap – drugi kolor
Tu mnie lekko poniosło…
Autorka używa nieco innych oznaczeń w opisie, niż standardowo przyjęte i mój „skaner” nie wyłapał miejsca, gdzie należało przerabiać 2 oczka razem.
Efekt?
wyszło mi tak… a powinno tak…
Zaliczyłam prucie…straciłam trochę serca do niej… zwłaszcza, że ujawniona została kolejna część, na wstępie której autorka uprzedziła, że ten etap będzie najdłuższy…
3. Trzeci etap – trzeci trójkąt.
Oczek przybywało… wzór, mimo, że szybko zapadł w pamięć, jakoś się wolno robił… a robótka ze względu na te 5 kłębków była praktycznie wyłącznie koszykowo – stacjonarna…
oj dłużyło się…
Do dalszej pracy motywowało mnie tylko to, że na tym etapie (a w sumie miało ich być 5), zupełnie nie miałam pojęcia, co będzie dalej!!!
Tajemnica była do samego prawie końca.
Prawie, bo przez to, że ten etap dłużył mi się niemiłosiernie, w momencie ujawnienia kolejnych wskazówek, nie byłam na nie gotowa.
A kilka osób biorących udział w zabawie – tak 🙂
Do chwalenia się był co prawda osobny wątek, żeby nie psuć zabawy innym i wcale nie musiałam zaglądać, ale ciekawość zwyciężyła. No i to co zobaczyłam dodało mi jeszcze zapału.
Bo przyznajcie – nieźle to sobie wykombinowała co?
I dotrzymała słowa:
- tajemnica była do końca,
- chusta ma w sobie 3 trójkąty – każdy innym ściegiem i potencjalnie innym kolorem – tu można pooglądać inne wersje
- konstrukcja niespotykana – jest
Podsumowując – polecam i zabawy typu MKAL i samą chustę 🙂
A jeśli i Tobie się ona podoba to podaj dalej – wystarczy kliknąć w odpowiednią ikonkę