Chusta Sea Gems powstała już jakiś czas temu, ale na własny wpis doczekała się dopiero teraz.
Jest ona efektem testowania wzoru, które wykonałam dla Hani Maciejewskiej.
Wzory Hani bardzo lubię – są napisane przejrzyście, w możliwie prosty sposób, bez zbędnej literatury zaciemniającej obraz. Ale co tam wzory… to co z tych wzorów powstaje!!!
Dlaczego testuję czyjeś wzory?
Wspominałam już, że sama się rozkręcam z tworzeniem własnych, ale szczerze mówiąc idzie mi to średnio…
Bo o ile potrafię się oprzeć kupowaniu wzorów, czy nawet nowych włóczek, tak testy mnie przyciągają jak magnes.
Policzyłam, że w ciągu ostatnich 2 lat przetestowałam 17 wzorów !!!
I wcale nie chodzi o to, że wzór trzeba kupić, a ten testowany jest poniekąd za darmo (przeważnie w zamian za udział w teście otrzymuje się wypieszczony, gotowy wzór), bo jednak rzadko się mi zdarza zrobić coś po raz drugi.
Testy mają coś w sobie takiego, że no muszę i już. Ten dreszczyk emocji, taka łamigłówka – świetna zabawa.
Jakiś czas temu sobie obiecałam, że już starczy, że już czas na coś swojego – kiedy jednak przychodzi wiadomość, że coś czeka na test, to musiałabym chyba od razu ją skasować… ale zaglądam z ciekawości i … no własnie.
Przeważnie odpisuję – OK wchodzę w to 🙂
Ale ostatnio sama sobie ustaliłam jeden warunek – jeśli nie mogę wykorzystać w teście włóczki, którą mam w domu, choćby nie wiem jak mi się podobało, nie zgłaszam się.
Niestety (albo stety) wzór Hani idealnie dopasował się do moich zapasów – pozbyłam się śliwkowej alpaki Dropsa i motka Zauberball 100, który ponad rok czekał na swój projekt.
Tak wygląda chusta z bliska
Dodatkowo w ramach usprawiedliwienia chyba samej siebie, tłumaczę sobie, że robiąc z cudzych wzorów, uczę się jak pisać swoje… taaaa.
Jeden jest tylko problem – doba ma ciągle 24 godziny 😉
A na koniec taki smaczek
W trakcie roboty, kolorowa włóczka postanowiła zrobić niespodziankę
Dziergam sobie spokojnie, prawie nie patrząc, bo już same prawe oczka…aż tu w pewnym momencie kłębek mi uciekł – kiedy go podniosłam okazało się, że pod niebieskością i zielonością czai się koralowy róż!
Ujawnił się on jakieś 4-5 rzędów przed końcem chusty. I mimo, że ogólnie dałby fajny kontrast, to do tej koncepcji mi nie podpasował w żaden sposób.
Dlatego moja chusta ostatni klin ma węższy niż planowany.
Szczegóły techniczne:
Włóczka
- Alpaca Drops – 2,5 motka
- Zauberball 100 Schoppel-Wolle – większość motka
druty 3,5 mm
wzór Sea gems by Hanna Maciejewska
Czapka sea gems na dokładkę?
Ponieważ zostało mi pół motka alpaki i ten nieszczęsny różowy kłębek – postanowiłam pójść za ciosem i dorobić czapkę.
Niby komplet, a nie komplet.
Baza ta sama, włóczka ta sama, wzór ten sam. Tylko kolor inny 🙂
Nosić jej raczej nie będę, bo mimo, że jest leciutka i całkiem mięciutka, a włosek alpaki nie jest za mocno odczuwalny, to ja zwierzę zimnolubne i w alpakowych czapkach jest mi po prostu za gorąco.
Nie cierpię też zimowych kurtek i taka chusta jest idealnym uzupełnieniem do jesienno – wiosennej.
No to teraz czas wracać do swoich… mam już spisane dwa wzory – na bałwankowe butki i na kolejną chustę. I tym razem ja będę szukać testerek 😉