Dziergadanie

Testowanie wzoru na druty

testy wzorow na druty

O pierwszych krokach do zostania projektantką wzorów, napisałam w artykule „Jak powstaje wzór na druty”

Po obmyśleniu pomysłu, wydzierganiu swojego prototypu i spisaniu poszczególnych kroków, przychodzi czas na testy – czyli sprawdzenie, czy nasza wizja jest jasna i wykonalna dla innych.

Jak przebiega test

U mnie w teście uczestniczy zwykle 3-6 osób.

Zanim się zdecydują, informuję je, jaki jest poziom trudności, potrzebne materiały i najważniejsze – termin zakończenia testu.

Oczywiście jedne robią szybciej, inne wolniej.
Jedne mają większe doświadczenie i już czytając wyłapią jakieś babole, inne co najwyżej napiszą, że coś jej brzydko wychodzi.

Potencjalnie, każda z tych osób będzie mieć pytania, wątpliwości i sugestie.

Tak więc, jest wzór, są testerki to zaczynamy zabawę.

Komunikacja w trakcie testu

Nie znalazłam jeszcze idealnej formy komunikacji z testerkami, bo:

  • mailowo – niby najłatwiej, ale gdzieś przy 26 wiadomości w formie „odpowiedź do odpowiedzi”, gubię się kto, co i gdzie…
  • grupa na Facebooku – zwykle przynajmniej jedna z osób wybranych do testu z portalu nie korzysta, więc i tak do mnie pisze maile. A ja nie ukrywam, fejsa nie lubię.
  • komunikator – jasne, ale pod warunkiem, że nie jestem w tym czasie w pracy i jednocześnie mam dostęp do pliku, żeby na bieżąco nanosić poprawki, czyli bardzo rzadko. Musze więc sobie zapisywać gdzieś na boku, a potem wrócić i sprawdzić.
  • dokument w chmurze – idealnie dla mnie, bo nie znam lepszego narzędzia do pracy nad jednym dokumentem w kilka osób, ale nie wszyscy doczytają, jak będziemy to robić, a nawet jeśli, to się boją coś namieszać i na wszelki wypadek…piszą maile 🙂

A nie zawsze chodzi o literówki, albo drobne pomyłki.

Przeważnie nie chodzi!

Czasem muszę wręcz szybko złapać za druty i sprawdzić, co ja miałam na myśli?

Mam już swoje ulubione testerki, ale zawsze staram się zaprosić kogoś nowego, bo jednak zupełnie świeże oko jest ważne.

Niestety czasem trafiają się osoby, które traktują test wyłącznie jako sposób na otrzymanie wzoru za darmo:

  • nie odzywają się więcej po otrzymaniu pliku
  • zmieniają sobie, co chcą, bez konsultacji, bez informacji zwrotnej, bo im tak lepiej pasuje
  • nie robią próbki. Ja też rzadko robię, ale test to test! Jak niby mam sprawdzić, czy wyliczenia rozmiaru są dobre, w takiej sytuacji?)
  • rozkminiają same, jak czegoś nie rozumieją
  • nie przyznają się, że coś zrobiły inaczej
  • nie robią zdjęć i nie pokazują swoich wersji innym

Na szczęście większość poważnie traktuje swoją rolę i:

  • pisze bezlitośnie o wszystkich nieścisłościach, pomyłkach, głupotach
  • pisze bezlitośnie, że wychodzi lipa
  • mierzy, liczy i sprawdza
  • a nawet, sugeruje lepsze rozwiązania

Podsumowując  – tak wygląda

Droga od pomysłu do gotowego wzoru:

  • koncepcja w głowie projektanta – najłatwiejsze
  • wykonanie prototypu – czasem luzik, czasem dramat
  • spisanie tego wszystkiego – nie jest lekko
  • przetrwanie testu – jazda bez trzymanki
  • opracowanie wersji ostatecznej – światełko w tunelu
  • zrobienie zdjęć – dla mnie masakrunia
  • ustawienie wszystkiego w sklepie
  • PUBLIKACJA!
  • pozostaje jeszcze puścić info na bloga, fejsa, insta i inne takie, żeby ludziom pokazać – to już całkiem przyjemne
  • sprawdzić czy się wszystko spina (przelewy i paypale) i wysyła
  • a na koniec rozliczyć, zusy, vaty, prowizje – ale od tego jest księgowa

Ile to trwa? U mnie jakieś 3 miesiące

Czy tworzenie wzorów się opłaca?

Jeśli nie możesz poświęcić się tylko temu i tak jak ja, robisz to po godzinach, to raczej nie.
No chyba, że bardzo szybko dziergasz, sprawnie piszesz i masz równie szybkie testerki.

Samo wykonanie prototypu i spisanie wzoru trwa średnio miesiąc.
Test jak dobrze pójdzie podobnie.
Kwestie techniczne, przy odrobinie wprawy – dzień.

A może ja nie umiem do tego podejść biznesowo?

  • opracowuję wzory po polsku, więc na Ravelry nie poszaleję
  • oprócz opisu staram się nagrywać filmy z instrukcjami krok po kroku, robię zdjęcia drutów w trakcie pracy itp.
  • ceny mam symboliczne
  • nie inwestuję w reklamę

W dodatku jakaś magia działa, że wzór kupi 10 osób, a gotowych wersji powstaje 30. No, ale to pewnie robią te zdolne, co ze zdjęcia odgapią 😉

Prawda jest jednak taka, że choć to dość ciężka praca, to satysfakcja i radość jest duża.

Nawet jeśli wzór kupi tylko 10 osób i choć jedna napisze: Dzięki, dałam radę!

Jeśli więc chcesz się przekonać na własnych drutach, czy robię dobrą robotę czy nie – zapraszam do sklepiku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *