Kiedyś na hasło chusta na drutach wyobrażałam sobie trójkąt z frędzlami i w komplecie z nim babcia na bujanym fotelu.
I przez długi czas, przeświadczona, że każda chusta tak wygląda, nie pałałam do nich jakimś szczególnym zamiłowaniem.
Ale Ravelry odczarowało temat.
Obecnie zakochana jestem w tych rogalach, półksiężycach i kopniętych trójkątach. Taki kształt ma największą szansę na bycie noszonym przez mnie, gdyż poza funkcją ozdobną, ma być ciepło, ale wygodnie – czyli nie za dużo, nie za mało.
Na Drutozlocie w Toruniu nabyłam sobie prześliczną, ręcznie farbowaną i to bardzo w moich kolorach wełnę.
Od razu wiedziałam, że powstanie z niej chusta wg wzoru Asja Knits – Mil pasos. to pierwsza chusta o takim kształcie w mojej karierze, ale ma szansę trafic do ulubionych.
Co prawda brakowało mi czegoś na falbankę, ale w skrzyneczce z zapasami włóczkowymi, wygrzebałam zapomniany moteczek wełny skarpetkowej Fabel Drops. I oto jest
Mil pasos
Druga chusta, którą chcę dziś pokazać, to
Nurmilintu
Bardzo efektowna i stosunkowo prosta do wykonania – kształt kopniętego trójkąta, robiona lekko skosem, gdzie fragmenty wykonane ściegiem francuskim przeplatane są delikatnym ażurem.
W moim przypadku dodatkowy efekt dale przechodzenie kolorów. To zasługa wełny Lace ball.
Moja chusta waży ok 5 dkg! Jest leciutka jak mgiełka ale ciepła jak to wełna zwykle bywa
Wzór dostępny jest za darmo (klik w nazwę). Wełnę można kupić w Malgosiowych Inspiracjach
Oba kształty dają to, czego od nich oczekuję:
- zamotane nie robią garba z tyłu,
- z przodu jest ich wystarczająco dużo, żeby chronić przed zimnem.
- wyglądają dużo fajniej, niż zwykły szalik czy komin.
Dzięki dziewczyny 🙂
Zdjęcia mówią same za siebie, ale Mil Pasos rzeczywiście piękna!
Śliczności Obydwie!Ale Mil pasos to prawdziwy rarytas:)
Przepiękna ta Mil Pasos. Cudne farbowanie wełny!